czwartek, 10 marca 2011

Energia z diety czerpana

Przedwiośnie i wczesna wiosna to dobry czas na zmianę przyzwyczajeń i diety, czyli porządków we własnym organizmie i codziennych zwyczajach i nawykach. Wczesnowiosenna aura raczej nas nie rozpieszcza. Jesteśmy zmęczeni brakiem światła i ruchu na świeżym powietrzu, zatem najczęściej już na przełomie lutego i marca dopada nas syndrom wiosennego przesilenia. Objawia się to różnie – czasem nastrojami depresyjnymi, płaczliwością, nadpobudliwością, drażliwością, a czasem wręcz odwrotnie – apatią i sennością. A przecież każda z nas chce wyglądać atrakcyjnie, mieć doskonały humor i dużo energii. Każda z nas zastanawia się, jak – bez zbędnego wysiłku – odzyskać formę po długiej zimie i cieszyć się pierwszymi oznakami wiosny. Niezbędnej do tego energii szukamy zarówno wewnątrz siebie, jak i wśród otaczającego nas świata. W zimowym menu często brakuje wystarczającej ilości witamin oraz minerałów, które nie tylko wzmacniają naszą odporność, ale też gwarantują pozbycie się nadmiernych kilogramów i dodają sił. W okresie wiosennego przesilenia odczuwamy brak świeżych warzyw i owoców. Szczególnie rośnie nam apetyt na surówki, sałatki, i potrawy z chrupiących warzyw i kolorowych owoców, bo organizm potrzebuje lekkostrawnego, sycącego, a zarazem wartościowego pożywienia. Nasz organizm domaga się witaminowego, „zielonego” wsparcia.
Skarbnicą wiosennego zdrowia są brokuły, które niezmiennie cieszą się opinią najzdrowszych. Są  lekkostrawne, niskokaloryczne, zawierają dużo witamin A i C oraz prawie wszystkie składniki mineralne, w tym tryptofan, który nie tylko polepsza samopoczucie, ale jest też sprzymierzeńcem w walce z nadmiarem kilogramów.
Ogromną dawką wiosennego zdrowia są kiełki będące naturalnymi suplementami diety. Te małe zielone pędy zawierają w sobie nawet 30-krotnie więcej witamin niż ich dorosłe wersje.
Kiełki, na których można jeszcze dostrzec pozostałości nasion są najbardziej energetyczne, ponieważ to właśnie  nasiona są koncentratem cennych składników. W ich wnętrzu jest skumulowana „bomba” substancji odżywczych. Najkorzystniejsze jest zjadanie kiełków na surowo, gdyż pod wpływem wysokich temperatur tracą witaminy. Jedyny wyjątek stanowią ziarna fasoli, które wymagają krótkiego gotowania. Młode pędy soczewicy i soi należy blanszować, aby usunąć z nich substancje utrudniające trawienie i powodujące wzdęcia. Aby móc uzupełnić nasz codzienny jadłospis o wartościowe składniki, zapewnić organizmowi dobroczynną moc witamin, poskromić wilczy apetyt, a przez to zadbać o szczupłą talię -  można samemu założyć hodowlę kiełków. Własna uprawa tych roślinek jest nieskomplikowana, a sprawi, że obudzimy się z zimowego snu, by pokazać się ludziom i światu od najlepszej strony. A nasza wiosenna odsłona to uśmiechnięta twarz, energiczny krok i  sylwetka, której nie musimy ukrywać pod stertą ciuchów.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna